Niektóre fakty dotyczące słonecznego promieniowania ultrafioletowego są powszechnie znane. Ludzie noszą okulary przeciwsłoneczne i stosują kremy z filtrem UV, żeby się chronić przed problematycznym aspektem słonecznego promieniowania ultrafioletowego nazywanym w skrócie UVB. Może i Wy znacie osoby, które nawet w upalne lato noszą kapelusz z szerokim rondem i zapiętą pod szyję koszulę z długimi rękawami z obawy przed czerniakiem – jednym z najczęściej występujących nowotworów.
Jak powstaje czerniak?
Czerniak powstaje wskutek połączenia dwóch czynników rakotwórczych. Jest to akumulacja pigmentu skóry i części UVB promieniowania słonecznego. Pigment zawarty jest w komórkach zwanych melanocytami. Równomierne rozmieszczenie melanocytów w skórze kontroluje hormon melanotropina, produkowany przez przysadkę mózgową. Jednak przysadka mózgowa posiada jeszcze nadrzędny narząd, którym jest podwzgórze. Stąd kontrolowana jest ilość hormonu przysadki. W grę wchodzi także funkcja regulacyjna skóry, która zapewnia równomierne rozmieszczenie melanocytów. Gdy spojrzeć na to całościowo, okazuje się, że jest to całkiem skomplikowana sprawa. Jednak samo zaburzenie dystrybucji pigmentu nie powoduje nowotworów.
Osoby z zaburzeniem dystrybucji pigmentu narzekają na obecność znamion barwnikowych na skórze. Kiedy do tego dołączy siła i wpływ promieniowania UV (promieniowania elektromagnetycznego znanego od ponad dwustu lat) i jeśli dojdzie do uszkodzenia DNA, może powstać nowotwór.
Warstwa ozonu i tlen w atmosferze działają jak tarcza chroniąca Ziemię przed intensywnym nadfioletowym promieniowaniem słonecznym. Przepuszczają tylko około jednej trzeciej promieniowania UVB, które jest szkodliwe dla wszystkich organizmów żywych, gdyż nadweręża i degraduje białka oraz inne związki organiczne. Każdy wzrost UVB o 2% zwiększa o 3–6% prawdopodobieństwo wystąpienia nowotworu!
Długotrwała i zintensyfikowana ekspozycja na promieniowanie UVB całkowicie zmieniłaby biosferę na Ziemi, ponieważ promieniowanie to przenika nawet kilka metrów pod powierzchnię wody. Zwiększa fotosyntezę, a tym samym występowanie glonów i roślin zielonych. Poziom warstwy ozonowej jest powiązany z magnetyzmem Ziemi. Raz na 700 tysięcy lat następuje tymczasowe odwrócenie biegunów magnetycznych. Skutkuje to zmianami klimatycznymi na kilka stuleci. Od ostatniej „zmiany bieguna” minęło ponad 700 000 lat i ziemski biegun magnetyczny obecnie porusza się znacznie szybciej niż w przeszłości. Prędkość przemieszczania zmieniała się z metrów na kilometry w skali roku.
Negatywne konsekwencje promieniowania UVB
Nam jednak chodzi o coś innego. Promieniowanie UVB uszkadza również pręciki i czopki siatkówki oraz komórki rogówki. Powoduje powstawanie nowotworów złośliwych i zmiany zwyrodnieniowe, które prawdopodobnie są również spowodowane przerzedzaniem się warstwy ozonowej. Negatywne konsekwencje promieniowania UVB są coraz większe. Promieniowanie ma charakter kumulacyjny i jego ilość sumowana jest przez całe życie. Większość ludzi nie choruje, niestety zdarzają się też przypadki zachorowania mimo stosowania ochrony przed szkodliwym promieniowaniem. Wśród klientów doktora Jonasza jest pewne małżeństwo, które właśnie tego doświadczyło. Mężczyzna miał czerniaka, a kobieta – zmiany nowotworowe w oku. Doktor Jonasz pracuje na zmodyfikowanym urządzeniu EAV Dr. Volla i szuka toksyn w organizmie. U wspomnianych współmałżonków zdiagnozował obciążenie UVB i zwiększoną wrażliwość skóry i oka na to promieniowanie. Takich klientów jak ta para ma wielu – są to osoby, które z reguły starannie chroniły się przed słońcem, jednak zostały dotknięte toksycznym uszkodzeniem tkanek.
Ważne jest jednak to, że obciążenie UVB u osób wrażliwych można zmierzyć za pomocą zmodyfikowanego urządzenia EAV Dr. Volla, a co istotniejsze – można skutecznie zadziałać, usuwając nagromadzone toksyczne fale promieniowania słonecznego. Nie jesteśmy tacy bezradni, jak się nam wmawia.