Co to jest dysmikrobia jelit?
Nasze, tak zwane cywilizowane, społeczeństwo jest coraz bardziej narażone na wiele różnych schorzeń, które dawniej nie występowały w takim natężeniu. Wśród najpoważniejszych w ostatnim czasie wymienia się dysmikrobię jelit, czyli zaburzenia środowiska jelitowego. Konsekwencje tych zaburzeń są na tyle poważne, że nie da się już dłużej zbywać ich milczeniem.
Depresja, lęk, agresja, nerwowość, wybuchowość, alergie, egzemy, astma, a także demencja, bezpłodność, a nawet problemy z nauką czytania i pisania u dzieci… Tak, te wszystkie problemy mogą być spowodowane zaburzeniami środowiska jelitowego.
Co jest przyczyną dysmikrobii jelit?
Zdaniem naukowców, oprócz niewłaściwej diety czy stresu w dorosłym życiu, pierwsze zaburzenia mogą być związane ze sposobem porodu, a także ze sposobem karmienia noworodka. Najnowsze badania wskazują, że sposób porodu ma zasadniczy wpływ na kolonizację przewodu pokarmowego dziecka. U dzieci urodzonych siłami natury, w składzie flory bakteryjnej dominują bakterie znajdujące się w przewodzie pokarmowym i drogach rodnych matki. A u dzieci, które przyszły na świat poprzez cesarskie cięcie, flora bakteryjna jest mniej zróżnicowana. Dominują w niej bakterie skóry matki oraz te pochodzące ze środowiska szpitalnego.
Obok porodu, kolejnym ważnym czynnikiem kształtującym późniejszy skład mikrobioty jelitowej dziecka, jest sposób karmienia. Najlepsze jest karmienie piersią, bo pozwala na fizjologiczny rozwój mikrobioty, a także wzmacnia układ odpornościowy i pokarmowy dziecka.
W dorosłym życiu nasza mikroflora jelitowa zmienia się w zależności od nawyków żywieniowych. Jeśli regularnie jemy czerwone mięso, mamy w jelitach więcej mikroorganizmów do trawienia mięsa. Gdy stawiamy w naszej diecie na nieprzetworzoną żywność, nasz mikrobiom będzie wyglądał inaczej.
Jak odbudować mikrobiom jelitowy?
W prawidłowym funkcjonowaniu naszego mikrobiomu ważną rolę odgrywa rozpuszczalny błonnik. Jest on niezbędną pożywką dla pałeczek kwasu mlekowego, bifidobakterii i innych pożytecznych mikroorganizmów. Zawierają go rośliny strączkowe, owoce, warzywa surowe i gotowane oraz produkty pełnoziarniste, takie jak ryż, gryka czy kasza jaglana. Powinniśmy je spożywać codziennie, żeby wspierać procesy w jelitach, które działają nieprzerwanie 24 godziny na dobę. Niestety, statystyki pokazują, że spożywamy tylko jedną trzecią zalecanej ilości błonnika. A to zdecydowanie za mało.
Drugim ważnym krokiem w budowaniu właściwego mikrobiomu w naszych jelitach jest spożywanie sfermentowanej żywności – mamy tu na myśli wszelkiego rodzaju kiszonki, naturalne kefiry, jogurty, maślanki, zsiadłe mleko, ser owczy i kozi, a także niefiltrowane naturalne piwo. Produkty te zawierają fermentujące bakterie, których potrzebuje nasz organizm. Dodatkowo są źródłem witaminy K2, dzięki której zdrowe jest nasze serce, naczynia krwionośne i stawy. Naturalne probiotyki zawarte w sfermentowanej żywności zawierają nawet kilkakrotnie więcej korzystnych dla naszego zdrowia bakterii niż większość dostępnych suplementów diety. Co więcej, ich cena jest znacznie niższa i lepiej smakują.
Co poleca dr. Jonasz na dysmikrobię jelit?
W detoksykacji metodą dr. Jonasza używa się do korygowania dysmikrobię jelit przede wszystkim preparatów Anti-Anti B oraz Mun, które wspierają zrównoważone współistnienie mikroorganizmów w jelitach. Proces symbiozy jest niezbędny do prawidłowe wykorzystanie żywności, minerałów i witamin, do dobrze funkcjonującej odporności, jak też do rozwiązania licznych problemów zdrowotnych.
Przygotowano na podstawie artykułu dr. Josefa Jonasza opublikowanego w magazynie INFO MARION e-bulletin w grudniu 2019 roku.